Uwaga!

1.Na tym blogu występować będą opowiadania yaoi (chłopakxchłopak) więc jeśli jesteś homofobem od razu wyłącz tego bloga.

2.Wszystkie komentarze typu "ble!!!! Jak faceci mogą się całować!?" będą jak najszybciej usuwane.

3. Proszę o szczere komentarze - krytyka mile widziana. :)

4. Zapraszam do czytania i komentowania!

5. Kopiowanie treści i podszywanie się pod autora jest zabronione!

środa, 5 czerwca 2013

Rozdział 1 "Dlaczego tak bardzo mnie kochasz?"


-Yukise… - Wołał mnie jakiś znajomy głos. Przeciągnąłem się na ławce i zmieniłem pozycję leżenia.
- Yukise wstawaj! – Ktoś krzyknął mi prosto do ucha. Poderwałem się wystraszony i spadłem z krzesła. Usłyszałem głośny rechot i spojrzałem spode łba na śmiejąca się osobę. Nie był to nikt inny jak mój „ukochany przyjaciel” Hiroshi. Nie było chyba dnia, gdy ze mnie nie żartował. Podniosłem się do pozycji siedzącej i rozejrzałem po sali. Ławki były puste, a w pokoju oprócz nas trzech nikogo niebyło.
- Co tu tak pusto? - Zapytałem i spojrzałem na zegarek – Jeszcze historia nie?
Hiroshi pokręcił głową, i uśmiechnął się z wyższością
- Gdybyś nie spał wiedziałbyś… - Zbliżył się do mojej twarzy i spojrzał mi w oczy – Co byś mi dał za tę informację? – Miałem ochotę powyrywać mu te jego rude włoski…
- Jesteśmy zwolnieni z ostatniej lekcji – Zabrzmiał głos z drugiego końca Sali. Spojrzałem w tamtą stronę. Toshiro, brat bliźniak Hiroshiego zawsze trzymał się z boku i naprawiał to, co nabroił ten drugi. Najzabawniejsze było to, że, mimo, że oby dwoje rudzi, wysocy i o tych samych twarzach, to charaktery mieli kompletnie inne. Hiroshi – humorzasty, zarozumiały, energiczny, Toshiro – spokojny, bezpośredni, cichy… Jak oni ze sobą wytrzymują?!
-Shiiiiiiiiirooooooooo!!!! – Wydarł się Hiroshi – Zdradziłeś mnie!!!!!!!!!!
- Jak mi cholernie przykro z tego powodu – Wtrąciłem się i rozpuściłem moje długie blond włosy. Podczas lekcji związuję je w kitkę, bo mi przeszkadzają. – Idźcie beze mnie. Muszę porozmawiać z Mari.
Mari była moją starsza siostrą. Kiedyś nie mogliśmy się dogadać, ale od czasu, gdy przyłapała mnie dwa lata temu na masturbacji przy zdjęciu przyjaciela i dowiedziała się, że jestem gejem, była dla mnie wielką podporą. Tak, podobają mi się chłopacy. Odkryłem to w 2 klasie gimnazjum, gdy podnieciłem się przez sam wzrok przyjaciela. Teraz jestem w 2 liceum i Mari jest jedyną osobą, która wie o mojej orientacji, chociaż uważam, że powiedziała też rodzicom.
- Mogłeś wcześniej powiedzieć! – Wykrzyknął Hiroshi – Nie czekalibyśmy na ciebie!
- Roshi… - Jedno słowo brata i już się uspokoił.
- Jak tam chcesz… - Machnął ręka i odwrócił się obrażony – Do jutra. – I wyszli.
Podniosłem się z ziemi, na, której cały czas siedziałem, otrzepałem się, założyłem torbę na ramię i wyszedłem z pustej sali. Rozmowa z Mari była tylko wymówką. Tak naprawdę parszywie się od rana czuję, i chciałem pobyć przez chwilę sam. Minąłem szkolna bramę i skręciłem w przeciwna stronę niż zazwyczaj. Nie chciałem się natknąć na bliźniaków, więc poszedłem okrężną drogą. Gdy mijałem kwiaciarnie, przed oczami przeleciał mi nóż, który sekundę później był wbity w płot parę metrów dalej. Przełknąłem głośno ślinę i spojrzałem w kierunku, z której nadleciał. Kawałek dalej, chłopak na oko w moim wieku został otoczony przez pięć… nie…siedem osób. Atakowali go pojedynczo, a on zwinnie wymijał ciosy i zadawał swoje. Wyglądał jakby dobrze się przy tym bawił. Załatwił wszystkich, ale zaraz nadbiegli następni, ale niestety wzięli go z zaskoczenia i położyli na łopatki. Troje przeciwników przytrzymało go na ziemi, a czwarty kopał nogą w jego żołądek.  Nie wiem, co mnie wtedy podkusiło, ale podbiegłem do nich i przyjebałem kopiącemu glanem z półobrotu w głowę. Oczywiście reszta od razu się na mnie rzuciła, ale nie zajęło mi no nawet dwóch minut by rozwalić około dziewięciu ludzi. Gdy wszyscy leżeli już na ziemi, odetchnąłem głęboko. Minęło sporo czasu od czasu gdy brałem udział w jakiejś bójce. Od siódmego roku życia ojciec uczył mnie walczyć, ale rzadko, kiedy miałem okazję wypróbować swoje umiejętności. Podszedłem do leżącego chłopaka, który patrzył na mnie ze zdziwieniem w oczach. Wyciągnąłem dłoń w jego stronę.
-Wstajesz?...


***
Napisałam! Oto pierwszy rozdział! <turla się na ziemi ze szczęścia>
Mam nadzieję, że w miarę dobry. Wiem, że krótki. Postaram się następne napisać dłuższe. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz